Kliknij Prywatność, a następnie kliknij Twoje informacje na Facebooku. Kliknij opcję Dezaktywacja i usunięcie. Wybierz opcję Dezaktywuj konto, a następnie kliknij opcję Kontynuuj do dezaktywacji konta i wykonaj instrukcje w celu potwierdzenia dezaktywacji. Możesz tymczasowo dezaktywować konto i w dowolnej chwili aktywować je ponownie.
Gotowe, w tych sześciu prostych krokach niechciany znajomy został usunięty z listy na Facebooku. Ta metoda pozwala szybko usunąć znajomego z FB, ale są również inne sposoby. Wejdź w profil osoby, którą chcesz usunąć ze znajomych na FB. Obok niebieskiego przycisku Wyślij Wiadomość znajduje się przycisk Znajomi, kliknij w niego.
Znajomi Lovato BYLI PRZYGOTOWANI na przedawkowanie heroiny! "Mieli przy sobie Narcan, zniknęli przed przyjazdem karetki" Szkoda mi jej. Wyjątkowo utalentowana - ma fenomenalnie czysty, mozna
Vay Tiền Nhanh Ggads. Mark Zuckenberg ma w ręku spory kawał Internetu. Facebook stał się dla wielu osób, w tym dla mnie, punktem wyjścia. Pierwszym pośród równych. Najważniejszym źródłem informacji, rozrywki, komunikatorem, a nawet narzędziem organizowania pracy. Niepokoi mnie zatem fakt, że Facebook staje się coraz mnie... Mark Zuckenberg ma w ręku spory kawał Internetu. Facebook stał się dla wielu osób, w tym dla mnie, punktem wyjścia. Pierwszym pośród równych. Najważniejszym źródłem informacji, rozrywki, komunikatorem, a nawet narzędziem organizowania pracy. Niepokoi mnie zatem fakt, że Facebook staje się coraz mniej otwarty, a polityka firmy coraz mniej transparentna. Do czego piję? Oczywiście do banów, które rozdawane są przez podwładnych Marka Zuckenberga coraz chętniej i chętniej. Niektóre popularne profile na Facebooku, których popularność była budowana przez miesiące porządnej roboty, w postaci setek czy tysięcy postów, są po prostu brutalnie ubijane. Zazwyczaj chodzi o tematy polityczne. Weźmy takie Pitu-Pitu, moim zdaniem jednego z najfajniej prowadzonych profili na fejsie. Głównie pojawiają się tam wpisy na tematy krajowe i zagraniczne, społeczeństwa i polityki. O ile adres z paska przeglądarki nie kłamie, to jest już CZWARTA wersja tego fanpage. Tymczasem PP daleko jest do treści, które mógłby by być uznawane za „tradycyjnie” nienadające się do funkcjonowania po jasnej stronie sieci – pornografii, szerzenia nienawiści i namawiania do popełnienia przestępstw. Było kontrowersyjnie, ale nigdy przestępczo. Tymczasem, zapewne pod wpływem wielu zgłoszeń, profil po prostu kasowano. Niedawno podobny problem miało Gówno Prawda (też świetna rzecz). O ile dobrze kojarzę, mieli ponad 20 000 polubień, na ich profilu nierzadko toczyły się ciekawe kłótnie. No, ale się skończyło. Za dużo podśmiechujek i żartowania z własnego, rzekomego, faszyzmu. Swoją droga, ciekawe kiedy „Właśnie sobie uświadomiłem, że jestem faszystą” zniknie. „Naziści byli źli, ale się dobrze ubierali” już nie ma. A szkoda. Nie bardzo rozumiem, po co ugłaskiwać Internet. Nikt nie każe nam przecież lubić profili, posługujących się nieco ostrzejszą retoryką. Pod butem trzyma się wyrosłe na czasach wirusowego Dzikiego Zachodu perełki, dla których często się jeszcze tego Facebooka trzyma. Ktoś powie, że działanie takich tworów zaprzecza samej idei Facebooka, która fundamentalnie dotyczy utrzymywania kontaktu ze znajomymi. Tymczasem jednak strony w rodzaju „elitarne dupeczki”, „szukam drugiej połówki” i inne tego typu, funkcjonują sobie w najlepsze. Nie mówiąc o grupach liczących dziesiątki tysięcy członków, grupy to inna sprawa, która pewnie niedługo też zostanie ubita (admini wykorzystują zdjęcie tytułowe jako powierzchnię reklamową). Co robią w takim wypadku ludzie, którzy dostarczają do tysięcy osób ciekawego contentu? Uciekają na swoje własne witryny, tak więc powstała taka strona jak Taka Prawda czy Żelazna Logika. Ci ludzie nic z pisania nie mają i prawdopodobnie nigdy nie będą mieli, może poza gościnnymi występami w tygodnikach. Facebook świadomie kastruje się z ciekawej zawartości. Co nam pozostaje? „1001 miejsc w Twoim Mieście, których nie znasz”? Strony marek? Nasi znajomi? Ci ostatni są akurat najgorsi, po odsianiu ludzi, którzy tylko zaśmiecają naszą tablicę, zostaje jakieś 10%, przy czym algorytm Facebooka nigdy nie wybaczy nam polubienia zdjęcia z wakacji kumpla z liceum i będzie nas przez kolejne pół roku katował jego wpisami o kolejnych felgach do sprzedania. Ewentualnie pójdzie wedle linii „kto ma najwięcej lajków” i dostaniemy fotorelację ze wszystkich luster w centrum handlowym, do którego, uzbrojona w głęboki dekolt, udała się nasza znajoma. Po ostatnich paru miesiącach ostało mi się jeno paru znajomych, których statusy pamiętałem, żeby komentować i lajkować na tyle często, żeby nie zniknęli mi z walla. Chciałbym Facebooka bez ograniczeń. Bez adminów, siejących postrach wśród wszystkich, którzy chcą stworzyć coś nie dla wszystkich. Bez idiotycznej poprawności politycznej, wciskającej się gdzie popadnie. Cholera, chciałbym nawet, żeby w spokoju zostawiono profile w stylu „1001 dowcipów o Trynkiewiczu”. Ot tak, dla zasady. Bo nie ma powodów, żeby go skasować. Uczucia innych? Od kiedy to internet przejmuje się takimi kwestiami? I dlaczego admini Facebooka mają dyktować, jaka ma obowiązywać nas moralność? Ehh, po co ścierać klawisze... Cóż, jak widać, polityka firmy rozwinęła się w innym kierunku, co w połączeniu ze zmianami w wyświetlaniu postów znajomych skończyło się tym, że Facebook jest nudny jak flaki z olejem. Niezbędny, ale nudny.
Facebook to obecnie jeden z najpopularniejszych portali społecznościowych. Korzysta z niego ponad 500 milionów ludzi. Jesteś ciekawy, jak inni widzą Twój profil? Dla osób, które zakładają Facebooka bardzo ważne jest to, jak inni widzą ich profil. Z popularnego portalu obecnie korzysta ponad 16 milionów Polaków, a codziennie loguje się na nim 80% użytkowników. To naprawdę spora liczba osób. Facebook co rusz wprowadza różne przydatne funkcje, które usprawniają użytkowanie tej witryny. Jeśli jesteście ciekawi, w jaki sposób sprawdza się, jak nasz profil widzą inni użytkownicy i co się im wyświetla, dobrze trafiliście. Przedstawiamy Wam sposób, który ułatwi Wam sprawdzenie tego wszystkiego. Jak sprawdzić, jak inni widzą nasz profil na Facebooku?Żeby sprawdzić, jak inni widza nasz profil na Facebooku, należy wejść na stronę naszego profilu i kliknąć w wielokropek, który powinien się wyświetlać na naszym zdjęciu w tle. Następnie należy kliknąć opcję "Wyświetl jako" i zdecydować, w jaki sposób chcemy zobaczyć nasz profil. Możemy go obejrzeć z perspektywy naszego konkretnego znajomego lub z perspektywy użytkownika, który nie jest w gronie naszych znajomych. To ułatwi nam kontrolowanie tego, co wyświetla się innym w centrum pomocy Facebooka widnieje informacja, że ta opcja jest tymczasowo niedostępna ze względu na incydent związany z bezpieczeństwem. Facebook chce jak najlepiej przeanalizować to, na ile ta funkcja jest faktycznie osobowe udostępniane na FacebookuPrzy zakładaniu Facebooka należy zwrócić szczególną uwagę na to, co wpisujemy do zakładki "Informacje". Najlepiej podać jedynie podstawowe informacje, takie jak np. imię i nazwisko. Nic również nie stoi na przeszkodzie, żeby pochwalić się, jakie języki znamy, ale nie warto podawać swojego prywatnego numeru telefonu, daty urodzenia, miejsca zamieszkania czy adresu e-mail. Takie dane są poufne i z pewnością nikt nie chciałby, żeby wpadły w niepowołane także: >>Jak sprawdzić, czy ktoś zablokował Cię na Facebooku?<< Karolina Woźniak Redaktor antyradia
Mark Zuckerberg od czasu do czasu łapie zajawkę na jakimś punkcie, co widać jak na dłoni, bo jej efekty widać w aplikacjach, których używają setki milionów ludzi. Na szczęście opanował jedną z nich i relacje wyleciały z hukiem z Messengera. Brawo Facebook, brawo! Facebook oszalał na punkcie Relacji - wepchnął je do każdej aplikacji Relacje (w oryginale "Stories") w pierwszej kolejności pojawiły się na Snapchacie, a Facebook zrobił to, co ma w zwyczaju od lat - skopiował pomysł na znikające po 24 godzinach treści, które pozwalają wygodnie dokumentować codzienne wydarzenia i aktywności. W przypadku Instagrama funkcja ta przyjęła się błyskawicznie, głównie chyba ze względu na to, jak funkcjonuje sam serwis, który opiera się na treściach foto i wideo. Dodatkowa możliwość dzielenia się z innymi, oprócz pozostających na stałe na profilu materiałów, stworzyła przestrzeń, gdzie łatwiej jest udostępniać relacje z bieżących wydarzeń. Służy to dziennikarzom, artystom, politykom i zwykłym użytkownikom do szybkiego udostępniania zdjęć oraz filmów, a sam ze swojej perspektywy widzę, że od pewnego czasu część osób używa tylko takiego sposobu wrzucania czegoś na Instagrama. Ulotność treści chyba sprzyja swobodzie dzielenia się. Telegram siódme urodziny świętuje wyczekiwaną nowością! Facebook, widząc taką reakcję użytkowników na Relacje, postanowił wdrożyć je także do swoich pozostałych aplikacji: Facebooka, Messegera oraz WhatsAppa. Serwis społecznościowy, którego zasady działania zostały ustalone lata temu oraz typowe komunikatory nie okazały się jednak dobrym gruntem. Bardzo duża część użytkowników, prawdopodobnie większość, nie czuła potrzeby dzielenia się takimi materiałami, co z pewnością było widoczne w statystykach, którymi dysponuje firma. Mimo to, Relacje były aktywne w aplikacjach i to przez naprawdę długi czas. Dziś już w Messengerze nie ma po nich śladu - jestem tylko ciekaw, co było powodem takiej decyzji. Zoom nie zna barier i jako pierwszy trafia na ten pakiet urządzeń!Relacje znikają z Messengera. W ich miejsce pojawiły się Pokoje W aplikacji na iOS Relacje zostały bowiem zastąpione przez Pokoje - odpowiedź Facebooka na rosnącą potrzebę grupowych wideorozmów oraz rosnące znaczenie konkurencyjnych komunikatorów, jak Zoom czy Microsoft Teams. Zuckerberg postanowił działać nietypowo szybko i przygotowano rozwiązanie, które pozwala w mgnieniu oka zainicjować spotkanie online dla wielu osób. Spoglądając na to, jak w wielu regionach przyjął się sam Messenger, którego używa się też do rozmów audio, to mogła to być jedna z kluczowych decyzji serwisu w ostatnich miesiącach. Mnie jednak w największym stopniu cieszy usunięcie Relacji z Messengera, których używała zaledwie garstka znajomych, a w dodatku spora część materiałów pochodziła... z Instagrama, dzięki funkcji szybkiego przekazywania dalej na połączonych kontach w obydwu usługach. Sam korzystałem z niej sporadycznie i tylko dlatego, że grono znajomych w Instagramie nie pokrywa się z tym na Messengerze. Mimo wszystko, obecność Relacji w Messengerze było według mnie totalnym nieporozumieniem i zajmowanie niemałej przestrzeni w interfejsie aplikacji takimi materiałami potrafiło zirytować. Piszesz, rozmawiasz, przesyłasz pliki? Oto nasze TOP 8 komunikatorówLepiej późno niż wcale... Znajdujące się na szczycie listy konwersacji relacje powodowały, że ostatnie rozmowy były w centralnej części ekranu, a na poprzednie rozmowy brakowało nawet miejsca. Przewinięcie listy nie jest karkołomnym zadaniem, ale jeśli Messenger to przede wszystkim komunikator, to na pierwszym planie powinny znajdować się właśnie rozmowy. Zamiast nich pojawiły się Pokoje, co już mi tak nie przeszkadza, ale zdecydowanie wolałbym móc z tej funkcji zrezygnować - opcja dezaktywacji panelu powinna znajdować się w ustawieniach aplikacji. Ale może i do tej decyzji Facebook któregoś dnia dojrzeje - zrozumienie bezcelowości i nieprzydatności Relacji w Messengerze zajęło im ładnych kilka miesięcy. Teraz Relacje pozostały zakopane w sekcji "Osoby" w Messengerze" oraz w głównej aplikacji Facebooka, gdzie pasują o nieco lepiej, ale część użytkowników na pewno z dużą chęcią by się ich pozbyła.
dlaczego zniknęli mi znajomi na facebooku